Ania Szymańska
11 kwietnia 2017
Beata Romanek
12 kwietnia 2017
 

Było ciężko ale było warto!

To już jest koniec postu rozpoczętego 1 marca – 42/42/1 a może raczej 41/41/1 bo dziś ostatniego dnia zjadłam ziemniaki i marchewkę z groszkiem po córce. Niemniej jednak dumna jestem, że wytrwałam 41 dni bez żadnych grzeszkòw.

Ciasta urodzinowe współpracowników (pracuję w dużej firmie) zawsze ignorowałam, dużą imprezę rodzinną przetrwałam dzięki specjalnemu menu przygotowanemu przez Mamę. Gotowanie dla rodziny – nic nie robiło na mnie wrażenia.

Z kryzysów ozdrowieńczych tylko ból głowy przez 3 pierwsze dni, oczyszczanie zatok i odczuwanie zimna.

Zacznę od aspektów zdrowotnych:

  • cofnęły się zmiany skórne ŁZS
  • zmniejszył się permanentnie powiększony migdał
  • śpię jak niemowlę i wstaję wypoczęta a w weekendy budzę się bardzo wcześnie -a bywało, że potrafiłam spać do południa
  • Cera nie jest już ziemista i nie błyszczy się tak bardzo.

Spadek wagi 11 kg z 72 na 61

W życiu nie zjadłam tylu warzyw, za to mam świadomość że za mało piłam.

Robiłam zdjęcia przed i po ale są w bieliźnie więc wybaczcie -nie pokażę.

Dla porównania zdjęcie twarzy z grudnia (ale tak było na początku postu ) i dzisiaj z sylwetką. Przed postem unikałam aparatu jak ognia. Zmiana widoczna i dla mnie i dla otoczenia. Oooo Ty schudłaś? Gdzie masz doopę?

Ale masz nóżki chudziutkie -słyszę.

Zmieniło się moje podejście do jedzenia – będzie dużo warzyw i nie wrócę juz do starych nawyków – jednak będę jeść białe mięso i ryby.

Bardzo dziękuję za wszystko, ta grupa była dla mnie ogromną motywacją.

Efekt zdrowotny super, ale nie czarujmy się – uboczny też zadowalający i mam ochotę na więcej.

Mam nadzieję, że podczas wychodzenia jeszcze coś spadnie a i tak zamierzam ćwiczyć.
Będę zaglądać ale udzielać się na wychodzeniu.

Kolejnego postu na razie nie planuję. I teraz trzeba tego nie zaprzepaścić. To większe wyzwanie dla mnie.

Dodam że nie była to decyzja AD Hoc – przygotowywałam się merytorycznie i psychicznie ponad 4 miesiące

Życzę wszystkim wytrwałości bo warto.

 

Było ciężko ale było warto!

To już jest koniec postu rozpoczętego 1 marca – 42/42/1 a może raczej 41/41/1 bo dziś ostatniego dnia zjadłam ziemniaki i marchewkę z groszkiem po córce. Niemniej jednak dumna jestem, że wytrwałam 41 dni bez żadnych grzeszkòw.

Ciasta urodzinowe współpracowników (pracuję w dużej firmie) zawsze ignorowałam, dużą imprezę rodzinną przetrwałam dzięki specjalnemu menu przygotowanemu przez Mamę. Gotowanie dla rodziny – nic nie robiło na mnie wrażenia.

Z kryzysów ozdrowieńczych tylko ból głowy przez 3 pierwsze dni, oczyszczanie zatok i odczuwanie zimna.

Zacznę od aspektów zdrowotnych:

  • cofnęły się zmiany skórne ŁZS
  • zmniejszył się permanentnie powiększony migdał
  • śpię jak niemowlę i wstaję wypoczęta a w weekendy budzę się bardzo wcześnie -a bywało, że potrafiłam spać do południa
  • Cera nie jest już ziemista i nie błyszczy się tak bardzo.

Spadek wagi 11 kg z 72 na 61

W życiu nie zjadłam tylu warzyw, za to mam świadomość że za mało piłam.

Robiłam zdjęcia przed i po ale są w bieliźnie więc wybaczcie -nie pokażę.

Dla porównania zdjęcie twarzy z grudnia (ale tak było na początku postu ) i dzisiaj z sylwetką. Przed postem unikałam aparatu jak ognia. Zmiana widoczna i dla mnie i dla otoczenia. Oooo Ty schudłaś? Gdzie masz doopę?

Ale masz nóżki chudziutkie -słyszę.

Zmieniło się moje podejście do jedzenia – będzie dużo warzyw i nie wrócę juz do starych nawyków – jednak będę jeść białe mięso i ryby.

Bardzo dziękuję za wszystko, ta grupa była dla mnie ogromną motywacją.

Efekt zdrowotny super, ale nie czarujmy się – uboczny też zadowalający i mam ochotę na więcej.

Mam nadzieję, że podczas wychodzenia jeszcze coś spadnie a i tak zamierzam ćwiczyć.
Będę zaglądać ale udzielać się na wychodzeniu.

Kolejnego postu na razie nie planuję. I teraz trzeba tego nie zaprzepaścić. To większe wyzwanie dla mnie.

Dodam że nie była to decyzja AD Hoc – przygotowywałam się merytorycznie i psychicznie ponad 4 miesiące

Życzę wszystkim wytrwałości bo warto.

26 kwietnia 2017

Emilia Chąchira

Niemożliwe nie istnieje! Nadprogramowe kilogramy towarzyszyły i od najmłodszych lat. Otyłość – choroba, z którą zmagam się każdego dnia. Walkę o siebie i akceptację zaczynałam kilkukrotnie w różnych momentach swojego życia. Ostatnie starcie zaczęło się 13 marca tego roku. Równo rok temu na przełomie maja i kwietnia 2016 roku ważyłam […]
24 maja 2017
Beata Grybska

Beata Grybska

42 dni postu i 42 dni wychodzenia  Kocham warzywa bo dają moc!
4 marca 2017

Andrew Karboviak

Witam wszystkich ponownie. Tak, dzisiaj jest dla mnie ten dzień. Pierwszy dzień wychodzenia z postu, po 42 dniach poszczenia. Jestem z siebie dumny, dałem rade bez grzechów, no jeżeli to się zalicza do grzechów, to kilka razy zjadłem po dwa grapefruity, więcej grzechów nie było, lub nie pamiętam. Post przeszedłem […]
8 kwietnia 2017

Paula Sz.

Pyza po lewej przed postem, mniejsza pyza po prawej 14 dni postu. Zdjecia bez filtra. Dzis mija 22 dzien i lecimy dalej 🙂 tylko w tej grupie pokazalam sie w takiej odslonie Haha 🙂 22 dzień minus 7 kg, większe efekty widze w ciele i obwodach. Dodam, że mam tarczyce […]
28 kwietnia 2017

Lucy Lesiak

Witam Was Kochani  Jestem po pierwszym poście, który robiłam rok temu o tej samej porze  chorowalam na niedoczynność tarczycy, brak miesiaczki 3 lata, ciągle zmeczona, silna depresja, grzybica stop i paznokci, waga 115kg, ogólnie zasyfiony organizm  Wyniki po pierwszym poście: – 32kg, miesiaczka wrocila depresji brak zostala niestety jeszcze namiastka grzybicy […]
14 maja 2017

Aneta Grzelak

Witam Kochani! Postanowiłam napisać, ponieważ sama po sobie wiem jak duży wpływ na prowadzony post mają doświadczenia innych ludzi. Ja zaczęłam z dnia na dzień. Dowiedziałam się, że istnieje taki post, pobrałam książkę, przeczytałam połowę i od następnego ranka zaczęłam. Dokładnie 26 stycznia  Pierwsze 3 dni były najgorsze – silny […]
4 marca 2017

Piter Royalski

No to poszło. Dotrwałem, wypościłem się na amen. 290 Lbs – 131.5 kg 244 Lbs – 110.5 kg Size 42 – 38 Czterdzieści dwa haha Bez grzeszków bez trudności. Przypomniałem sobie samego siebie z przed 25 lat. Nauczyłem się od nowa jak żyć w zgodzie z własnym ciałem i umysłem, […]
17 marca 2017

Monika Witkowska

Witajcie wczoraj ukończyłam post 42/42/2. Jestem bardzo szczęśliwa, że wytrwałam było tym razem ciężko. Chciałam wam wszystkim podziękować na grupie bez waszego wsparcia i przepisów nie dałabym rady. Szczególnie Dorota Pasiewicz za twoje rady i porady. Jeśli chodzi o uzdrowienia to ogólnie nic mi nie dolega. Tylko nadwaga mi przeszkadzała. […]
6 kwietnia 2017
Agnieszka Gołąbek

Agnieszka Gołąbek

Hej kobitki  w końcu się odważyłam  moja mała przemiana. Czuję się wyśmienicie  nie żałuję, że spróbowałam i niedługo zaczynam post po raz drugi 
5 kwietnia 2017
Autofagia

Autofagia – Nobel 2016 z medycyny

Autofagia – głodówka, komórki i samozjadanie Autofagia jest procesem katabolicznym, który polega na trawieniu obumarłych komórek lub ich niesprawnych części. W niektórych sytuacjach ten proces może pomóc w przeżyciu komórek, ponieważ dzięki niemu uzyskują one potrzebną do przetrwania energię. Yoshinori Ōsumi otrzymał nagrodę Nobla z dziedziny medycyny za odkrycie mechanizmów […]
3 lipca 2017
Naturalna siła ziół i przypraw

Naturalna siła ziół i przypraw

Z natury pochodzi największa lecznicza moc – człowiek w końcu też jest jej częścią i wszystko, co jest mu potrzebne, znajduje się w naturze. Często o tym zapominamy i sięgamy po syntetyczne leki zamiast zastanowić się, czy nie można zwalczyć przeziębienia czy bólu brzucha naturalnymi sposobami. Nawet poważniejsze dolegliwości, jak […]
4 kwietnia 2017
Kurkuma

Kurkuma jako lek zapobiegawczy na chorobę Alzheimera?

Kurkuma jako lek zapobiegawczy na chorobę Alzheimera? Kurkuma słynie ze swoich właściwości przeciwzapalnych, które zmniejszają ryzyko zachorowalności na chorobę Alzheimera. Możemy oczywiście w tym celu stosować chemiczne leki, które jednak podrażniają ściany żołądka, wątroby czy nerek. To wyklucza je z codziennego menu. Dlatego więc warto przyprawiać dania kurkumą albo curry, […]