Efekty po miesiącu diety warzywno-owocowej – co naprawdę się zmienia?
Metamorfozy najlepiej pokazują, jak duży sukces osiągają osoby stosujące dietę warzywno-owocową
Zdjęcia „przed i po” są najbardziej widocznym dowodem zmian, ale warto pamiętać, że to tylko fragment całej historii. Za każdą metamorfozą stoi codzienna praca, małe zwycięstwa, chwile zwątpienia oraz satysfakcja z konsekwentnego trzymania się zasad diety.
Efekty po miesiącu diety warzywno-owocowej to nie tylko zmiana sylwetki. To także poprawa samopoczucia, większa lekkość, lepszy sen i początek trwałej zmiany stylu życia.
Jakie efekty po miesiącu daje dieta warzywno-owocowa?
Osoby stosujące dietę warzywno-owocową często zauważają po około 30 dniach wyraźną poprawę komfortu trawiennego, zmniejszenie obrzęków, lepszą kondycję skóry oraz stopniową redukcję masy ciała.
Równolegle zachodzi bardzo ważna zmiana w podejściu do jedzenia. Nowe nawyki żywieniowe budowane są w oparciu o podstawy diety warzywno-owocowej, co ułatwia utrzymanie efektów także po zakończeniu postu.
Dlaczego przepisy mają tak duże znaczenie?
Dieta warzywno-owocowa jest sporym wyzwaniem kulinarnym. Ograniczona liczba składników sprawia, że bez odpowiednich inspiracji łatwo o monotonię lub błędy w komponowaniu posiłków.
Dlatego z myślą o osobach będących na poście warzywno-owocowym stale rozwijamy bazę przepisów, które wspierają bezpieczne i świadome przejście całej diety, potocznie nazywanej dietą dr Dąbrowskiej.
Wszystkie postne przepisy, które tworzymy, są dostosowane do zasad diety warzywno-owocowej i pomagają zachować różnorodność posiłków nawet przez dłuższy czas.
Korzystając z naszych przepisów, minimalizujesz ryzyko błędów i przechodzisz dietę w sposób uporządkowany i bezpieczny.

Dlaczego podjęłaś decyzję podjęcia się leczniczego postu?
Od 16 roku życia brałam sztuczne hormony by moja tarczyca jakoś pracowała. Nadal tego nie rozumiem dlaczego ktoś mi kazał jeść tabletki- przecież byłam w okresie dojrzewania i teraz wiem, że mój organizm sam by z tego wyszedł. Gdy skończyłam 25 lat czułam się opuchnięta, zmęczona, przegrana z dodatkowym bagażem kilku kilogramów i wiecznie zwiększającą się dawką „leku".
Nie chciałam walczyć ze swoim losem, chciałam po prostu płynąć z życiem z całych sił, ale moje dość zaawansowane Hashimoto nie było łatwym towarzyszem. Rok temu po prostu w któryś piątek kupiłam książkę Pani Doktor, a w poniedziałek zaczęłam mój pierwszy post.
Czy miałaś jakieś obawy?
Nie miałam nic do stracenia. Nie czułam lęku. Czułam pragnienie zmiany. Stwierdziłam, że będę dla siebie wyrozumiała, że jeśli nie wytrwam to nie będę zarzucać beznadziejności.Jakie miałaś oczekiwania?
Przede wszystkim chciałam poczuć się lepiej i pożegnać tabletki. Wiedziałam, że dałam sobie dość wysoką poprzeczkę, ale moim celem nie była tylko strata kilogramów chociaż gdzieś z tyłu głowy miałam nadzieję na ten efekt uboczny.Czy było warto i dlaczego?
Zeszłam o połowę z dawki hormonalnej. Zrobiłam to sama i nikogo nie namawiam. Ja po prostu nie miałam szczęścia do endokrynologów (może to i lepiej). Obecnie będę robić trzeci post, po którym wiem, że całkowicie odstawię leki. (po 10 latach!)Nie wiem ile schudłam, bo się nie ważyłam początkowo, ale na pewno około 10kg. Oczywiście po poście do dzisiaj lepiej sypiam, czuje się spokojna, szczęśliwa i pełna Miłości do świata. Skóra się poprawiła, a mój metabolizm działa jak należy do dzisiaj- nawet jak coś pogrzeszę 😉
Czy warto? Tak. Zakochałam się w restartowaniu organizmu na poziomie komórkowym. Kiedy dostarczasz swojemu organizmowi pożywienia, którego naprawdę potrzebuje, zaczynasz czuć nieopisane szczęście. Przychodzą dni, kiedy Cię coś boli, czy jesteś kolejny raz obolały i zasmarkany, ale w tej harmonii i w tym spokoju, który uzyskujesz na poście potrafisz być wdzięczny, za każdy ból który da Ci wolność.





















